poniedziałek, 29 kwietnia 2013

17 rozdział ;** I część

Oboje postanowiliśmy że wpadniemy do mnie do domu, bo miałam mieć pustą chatę. Alex jak zwykle łazi gdzieś z Zaynem, swoją drogą muszę koniecznie z nią porozmawiać. Zauważyłam że odkąd znamy się z 1D to tak jakby się zaniedbałyśmy ( oczywiście chodzi o to że już prawie ze sobą nie rozmawiamy ), serio muszę z nią poważnie pogadać. Ale nie ważne, teraz powinnam myśleć o tym że siedzę w pięknym aucie z moim nieziemsko przystojnym chłopakiem. Jejku, nadal nie dociera do mnie że Niall jest teraz cały mój :)
Ale dobra, ogarnij się Soph. ;>
- Jesteśmy !- z rozmysleń wyrwał mnie ten nieziemski głos <33
Wysiedliśmy z auta, Niall złapał mnie za rękę i delikatnie musnął mój policzek po czym weszliśmy do domu. Dom nie był pusty co mnie cholernie zdziwiło, a jeszcze bardziej opadła mi kopara jak zauważyłam kto siedzi w salonie obok mojego ojca i jego dziewczyny.
- Hej, ciesze się że już wróciliście, muszę wam kogos przedstawić, otóż Soph. wiem że to dosyć dziwna sytuacja że mieszkam tu z wami już dosyć długi czas, a dopiero teraz mam okazje przedstawić ci moja córkę Amy ( przypominam że Amy, to była dziewczyna Niall, patrz rozdział 7 na samym końcu ).- powiedziała Rose ( dziewczyna mojego ojca ). Myślałam że to jakiś sen, zły koszmar ! Ale nie. W moim salonie stał ten plastik, czytaj. była dziewczyna Nialla, i okazało się że niedługo będzie ona moją przyszywaną siostrą. Niall bym tak samo zdziwiony jak ja, jeszcze mocniej złapał mnie za rękę, informując mnie przy tym że mnie wspiera w tej całej chorej sytuacji.
- Miło was znowu widzieć. - jakby nigdy nic odparła Amy.
- O kurwa !!- tylko tyle udało mi się wypowiedzieć w tamtej chwili, co oczywiście nie spodobało się mojemu ojcu.
- Jak ty się odzywasz ?! I co to ma znaczyć że ty z Niallem trzymacie się za ręce ?
- Paul, bo ty nie wiesz wszystkiego, ja i Soph. jesteśmy razem, a Amy... - tym razem głos zabrał mój chłopak.
- Jak to wy jesteście razem ? Nie spodziewałem się, zaskoczyliście mnie. Soph. ty nic nie powiesz ? Przywitaj się ze swoją przyszywaną siostrą.
- Ale, czekaj, czekaj. Jak to ona jest twoją córką ?! Od kiedy ?!- dobra to może było głupie pytanie " Od kiedy ? " no ale zrozumcie mnie, byłam w szoku !
- Soph. uspokój się !- skarcił mnie ojciec.  Nie mogłam już dłużej wytrzymać tego wszystkiego. Wyszłam z domu, oczywiście zaraz za mną pobiegł blondyn.
Gdy byliśmy już dosyć daleko od domu, stanęłam na środku ulicy i zaczęłam się śmiać, i to naprawdę głośno, przechodzący ludzie patrzyli na mnie z miną typu " Ta dziewczyna chyba uciekła z psychiatryka " z resztą Niall chyba też był w szoku moją postawą. Ale ja jak już większość zauważyła nie jestem normalna xd Po chwili ogarnęłam się, usiadłam na krawężniku, zaraz koło mnie usiadł Niall.
- Boże, powiedz że to wszystko to jest sen, że za chwilę się obudzę i ten koszmar się skończy. - spojrzałam na mojego chłopaka po czym wtuliłam się w jego tors.
- Przykro mi, ale nie przejmuj się tym, razem damy radę. Przecież to że w jakiś sposób będziecie rodziną nie znaczy że musicie się spotykać itp. Na szczęście nie zamieszkacie razem. - próbował mnie pocieszyć, byłam szczęśliwa że mam go przy sobie. Bo on nie jest tylko moim chłopakiem ale nadal moim najlepszym przyjacielem :)
- Masz racje, ale mam dziwne przeczucie że ona cos kombinuje i na pewno będzie chciała cię odzyskać. - posmutniałam.
- Ale jej się to nie uda, bo kocham tylko ciebie.- Przybliżył się do moich ust po czym złączył je w namiętnym pocałunku.
Postanowiliśmy wrócić do domu, ale tylko po moje rzeczy. Nie miałam ochoty nocować w moim domu, więc Niall zaproponował żebym dzisiaj u niego została.
Gdy weszliśmy do domu, wszyscy nadal siedzieli w salonie, ale nie miałam ochoty z nimi gadać i szybko pobiegłam do mojego pokoju, wyjęłam torbę podróżną i spakowałam kilka potrzebnych mi rzeczy. Po chwili byłam już gotowa. Zeszłam tylko do salonu żeby poinformować ojca że nocuje u chłopaków.

W domu całego One Direction, zauważyłam Alex. Przywitałyśmy się, chwilę pogadałyśmy, po czym stwierdziłam że jestem zmęczona i poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic i położyć się spać. Zaraz za mną przyszedł /Niall. Położył się koło mnie, a ja wtuliłam się w niego.
- Dobranoc skarbie - powiedział mój blondasek
- Dobranoc - odpowiedziałam i od razu usnęłam.

_____________________________________________________________________
No to trochę namieszałam, ale to tylko dlatego że nie lubię jak wszystko jest poukładane itp. :)
Postanowiłam podzielić to na dwie części, ponieważ obiecałam pewnej osobie że w poniedziałek dodam notkę, a nie miałam jeszcze skończonego całego rozdziału.
Mam nadzieje że tak bardzo nie zepsułam tej części, mi osobiście nie przypadła do gustu, ale ocenę pozostawiam wam !!  KOMENTUJCIE !!!!!
Następna część dodam do końca tygodnia :**
Pozdrawiam xx

czwartek, 25 kwietnia 2013

16 rozdział

*** Niall ***

Siedziałem już przy niej z cztery godziny, byłem cholernie głodny, zmęczony i chciało mi się do toalety. Ale to nie ważne, nie zostawie jej samej nawet na kilka sekund. Ona musi czuć moją obecność mimo tego że jeszcze się nie obudziła...Siedziałem na tym wyjątkowo niewygodnym krzesełku przy jej łóżku i wpatrywałem się w nią jak w obrazek z nadzieją na jakikolwiek sygnał że już za moment otworzy swoje nieziemsko piękne, zielone oczy w których zawsze są iskierki radości. jednak nadal nic...  ale nie traciłem nadziei, ja Niall Horan nigdy się nie poddaje i będę tak czekał nawet wieczność !
Nagle usłyszałem jak drzwi od pokoju w którym leżała Soph. otwierają się a w nich stał Harry.
- Hej,co z nią ?- podszedł do mnie i gdy tylko zobaczył w jakim jestem stanie podszedł bliżej i po prostu przytulił.
- Powinieneś jechać do domu, odpocząć, przespać się ! Wyglądasz jak zombi.
- Nigdzie się stąd nie ruszam !- powiedziałem tonem nie znającym sprzeciwu mój przyjaciel chyba zrozumiał że nie odpuszczę.
- Nie martw się stary, na pewno juz nie długo się obudzi i będziesz mógł jej powiedzieć o swoich uczuciach.- nie miałem pojęcia o co mu chodzi, przecież nikomu się nie zwierzałem z tego co czuje..- nie patrz tak na mnie, przecież to widać że cholernie ją kochasz, ale boisz się jej to wyznać. Tak serio to nie masz czego bo jestem pewny że ona czuje to samo do ciebie. Idę po kawę, zaraz wracam.- powiedział i wyszedł. Czy to aż tak bardzo widac że mi na niej zależy ?  Jeżeli inni to zauważają to czemu nie ona ?! A może to zauważyła ale nie odwzajemnia moich uczuć więc nic nie mówi ?    Tak dużo pytań  a tak mało odpowiedzi......


*** Sophie ***

Słyszałam, dokładnie wszystko słyszałam. Całą rozmowę Nialla najprawdopodobniej z Harrym. Wysłuchiwałam tego o czym rozmawiają ale nie mogłam nic zrobić, ani powiedzieć. Dlaczego ? Byłam zbyt słaba żeby nawet otworzyć oczy....   Czyli jednak, Niall nadal mnie kocha. A ja głupia w to zwątpiłam. Strasznie mi na nim zależy, tak bardzo bym chciała znów poczuć te jego malinowe usta, utonąć w jego niebieskich tęczówkach przepełnionych miłością i radością. Ale czy to wgl. jest możliwe ?! Tego nie wiem, ale mam nadzieje :)
Po woli wreszcie otworzyłam oczy, na początku cholernie poraziło mnie swiatło ale z biegiem czasu się moje paczadła przyzwyczaiły i zauważyłam usmiechnięte mordki Niall i Hazzy.
- Siema - przywitałam się jak gdyby nigdy nic xd
- Jak się czujesz ? Boli cie coś ? Masz na coś ochotę ? Może poprawić ci poduszki ?- i tak na zmianę raz blondynek a raz loczek -.-  Nawet nie pozwolili mi dojść do słowa i odpowiedziec na zadane przez nich pytania bo zaraz napastowali mnie kolejnym xD
- Oj zamknijcie się w końcu !!!- wydarłam się na całą salę. Nagle ucichli co mnie nie zdziwiło :)  - Długo będziecie jeszcze zadawać mi te pytania nie oczekując mojej odpowiedzi ?!  Jak tak to proszę bardzo tam są drzwi - powiedziałam i wskazałam na drzwi.
- Ma racje trochę przesadzamy- zaczął Hazza- ale my się po prostu o ciebie martwimy.
- Dobra, juz dobra. Powiedzcie mi kiedy stąd wyjdę ?
- Poczekaj, pójdę porozmawiać z lekarzem- powiedział loczek i opuścił salę a ja w końcu byłam sam na sam z blondaskiem :)
- Ciesz się że się obudziłaś- powiedział tym swoim niebiańskim głosem, STOP Soph. OGARNIJ DOWNA !!!
- Ja też się ciesze - powiedziałam po czym obdarowałam go moim uśmiechem i odpłynęłam w jego zniewalających błękitnych tęczówkach  :D  On się do mnie przybliżył, dzieliło nas kilka centymetrów, byłam pewna że zaraz to się stanie kiedy .....
- Dobra wiadomość !!!!!!!- krzyknął Styles, przez co z blondaskiem szybko odsunęliśmy się od siebie :(   Mogła bym wtedy rozszarpać loczka !!!!
- Co znowu ?! - prawie krzyknęłam tak głośno jak on, Niall sie tylko na mnie spojrzał i uśmiechnął na co odpowiedziałam tym samym.
- Możesz już jutro wyjść ze szpitala, dzisiaj nie mogli cie wypuścić, bo muszą zrobić kontrolne badania itp.


*** Kilka dni później ***

Już od trzech dni jestem w domu ! :)  Czuje się naprawdę dobrze, chłopacy ciągle za mną latają z pytaniami " Może ci coś przynieść ? " " Jak się czujesz ? "  " Masz na coś ochotę ? " itp. z jednej strony to mnie trochę w kurza, ale przynajmniej moge ich wykorzystywać do prac domowych xd. Z Niallem ostatnio dzije sie coś dziwnego, gdy wchodze do salonu gdzie siedzą wszyscy chłopaki wysyłają mu jakieś niezrozumiałe znaki a wtedy Niall tylko bardziej się czerwieni i patrzy na mnie o.O   Nie wiem co im znowu odwala i chyba boje się dowiedzieć ale moja ciekawość zwyciężyła. Postanowiłam na spokojnie z nim pogadać.
- Hej Niall - podeszłam bliżej tarasu na którym siedział.
- O, hej mała.- wstał i pocałował mnie w policzek, niby robił to dosyć często ale z racji tego że czuje coś do niego to się zarumieniłam, niby taki mały gest a cieszy : D
- Możesz mi powiedzieć czemu od kilku dni tak dziwnie się zachowujesz ?- spokojnie zapytałam
- To znaczy jak ?
- Chodzisz całymi dniami podenerwowany, jak  jesteśmy wszyscy razem z chłopakami oni wysyłają ci jakieś dziwaczne znaki, po tym jesteś jeszcze bardziej wkurzony i wy myślicie ze ja tego nie widzę -.-
- Wydaje ci się
- No kurwa Horan ! Jestem pewna że mi się nie wydaje, nie jestem aż taka głupia żeby tego nie zauważyć, ale jak tam sobie chcesz nie musisz mi nic mówić, ale myślałam że jesteśmy przyjaciółmi , a przyjaciele mówią sobie wszystko !- już chciałam wyjść kiedy usłyszałam szept blondynka
- Tylko przyjaciółmi..... - zatrzymałam się przy nim i udałam że nic nie słyszę.
- Mówiłeś coś ?
- Soph. myśle że nadszedł w końcu ten czas....
- Czas na co ?!
- Ubierz coś cieplejszego, o tej porze jest tam naprawdę chłodno...
- Ale gdzie ty chcesz jechać ?!
- Nie gadaj tyle tylko idź - powiedział po czym jeszcze raz mnie przytulił i pocałował w policzek :)
Kilka chwil później siedziałam już w jego aucie ubrana w To, czekająca na jakikolwiek znak od ubranego w To blondyna. Naprawdę nie wiedziałam o co chodzi.... Gdzie on chce mnie zabrać i po co ?!
- To możesz mi powiedzieć gdzie jedziemy ???
- Jeszcze chwila i dojedziemy, bądź cierpliwa.
- Wiesz ze nie jestem cierpliwa.
- Ale chociaż spróbuj.
I tak właśnie zakończyliśmy rozmowę, zauważyłam że Niall jest jeszcze bardziej zdenerwowany niż kiedykolwiek. W koncu po paru minutach dojechalismy w nieznane mi miejsce. Było to wzgórze na obrzeżach miasta, było niesamowicie. Zanim doszliśmy na wybrane przez Horana miejsce, wyjął on koszyk z jedzeniem. Był on naprewdę dużo, ale cóż się dziwić przeciez to pan Niall Horan !
Gdy już doszliśmy do wybranego celu odebrało mi mowę było tu niesamowicie.
- Boże... Niall jak tu pięknie.
- Podoba się ?
- No pewnie, już kocham to miejsce- powiedziałam i się do niego przytuliłam. Usiedliśmy na trawie, Niall rozpakował jedzenie i picie, wszystko pięknie ale czemu mnie tu zabrał ?!
- Niall jest tu naprawdę niesamowicie, ale nadal nie rozumiem czemu mnie tu zabrałeś.
- Już wyjasniam. Pamiętasz naszą rozmowę, o tym że chyba znalazłem miłość swojego życia ?
- No pamiętam
- No właśnie, mówiąc to że znasz tą dziewczynę miałem na myśli ciebie. zrozum Soph. Kocham cię całym sercem, to o tobie cały czas myślę, to bez ciebie nie mogę wytrzymać nawet kilku minut. Nigdy cię nie skrzywdzę, bo jestes dla mnie wszystkim.- O kurwa zatkało mnie !!!!!! Nie sądziłam że o mnie kocha !!!
Wtedy przybliżył się do mnie, nasze oddechy się stykały, musnął lekko moje usta.
- Powiedz jeżeli mam przestać- i dalej pocałował , już bardziej zachłanniej ale wciąż delikatnie. Po paru minutach się od  siebie oderwaliśmy.
- Niall, ja też cię kocham. Naprawdę ciągle o tobie myślę, nawet nie wiesz jak długo czekałam na to wszystko. Tylko obiecaj że nigdy nie zostawisz mnie samej, obiecał .
- Obiecuje, kocham cię.
- Ja ciebie też. - i znowu nasze usta się złączyły, byłam w siódmym niebie.
- Mam jeszcze jedno pytanie - powiedział już bardziej poważnie
- Słucham
- Zostaniesz moją dziewczyną ?
- Tak - przytuliłam się do niego, i wbiłam swoje usta w jego <33
Wtedy wyjął z kieszeni małe pudełeczko, otworzył a moim oczom ukazał się piękny łańcuszek, na sercach był napis " Na zawsze twój <3 " Wtedy lekko się wzruszyłam, nigdy nie płaczę przy ludziach, ale wtedy już nie wytrzymałam.
- Boże Niall to jest piękne i musiało byc naprawdę drogie.\
- Dla ciebie mógłbym kupić cały świat.- niby taki tandetny tekst, ale cholernie cieszy :)  Przytuliłam się jeszcze do niego, po czym postanowilismy się juz zbierac do domu . Mogę sama przyznac że ten dzień był najlepszym dniem w moim całym życiu :).    Ale jak to się mówi " Nie chwal dnia przed zachodem słońca " !!
Gdybym wiedziała co się jeszcze dzisiaj ma stać, wolałabym nie wstawać dzisiaj z łóżka !!!!


__________________________________________________________________

I o to kolejny rozdział :**

Macie może jakieś propozycje co jeszcze wydarzy się w tym dniu u Sophie i Nialla ?
Proszę jeżeli czytasz to skomentuj !!!!

Kolejny juz nie długo :***

piątek, 12 kwietnia 2013

15 rozdział

- Sophie ! Wstawaj śpiochu !!- obudził mnie ten nieziemski głos *.*  I smyranie po plecach. Zaraz, zaraz !!  Skąd on się tu wziął ?!
Przetarłam oczy żeby upewnić się czy na pewno o tak wczesnej porze w moim pokoju siedzi Niall. Jednak się nie pomyliłam.
- Niall ?  Co ty tu robisz tak wcześnie ? Daj mi spać !!!!!- powiedziałam jeszcze lekko zachrypniętym głosem.
- Nie ma spania królewno ! Musimy się już zbierać. Ale obiecuje że jak już będzie po wszystkim to pozwolę ci się chwilę przespać. - zapewniał mnie blondynek.
- Trzymam cię za słowo.- powiedziałam podnosząc się z zamiarem pójścia do łazienki. 
- To ty idź się ogarnij a ja zrobie ci śniadanie - mówił jakoś dziwnie jak na taką godzinę rozbudzony. W końcu była dopiero 6:00. Dla mnie to jeszcze noc xD
Poszłam do łazienki, gdzie odbyłam poranną toaletę, wróciłam po wcześniej wybrane ciuchy, zrobiłam lekki makijaż, włosy spięłam w koka i gotowa już zeszłam do kuchni w której już Niall i mój tata zabierali się za jedzenie naleśników przyrządzonych przez mojego najlepszego przyjaciela. Oczywiście już po chwili do nich dołączyłam : D
- Dobra musimy już jechać- oznajmił mój tata.- Soph. idź po swoje rzeczy i widzimy się w samochodzie- dokończył.
Bez słowa udałam się do pokoju i zabrałam swoją torbę podróżną w której zapakowałam, piżamę, ręczniki i takie tam potrzebne rzeczy do szpitala. 
- Daj, pomogę ci.- zaoferował mi pomoc Niall którego spotkałam na korytarzu. Nie czekając na moją odpowiedź po prostu zabrał mi torbę i ruszył w kierunku samochodu.

- Dzień dobry, nazywam się Paul Waysley, moja córka Sophie. miała mieć dzisiaj zabieg.....-  zaczął rozmowę z pielęgniarką mój ojciec, a w tym czasie ja z farbowanym blondynem usiedliśmy na ławkach nie daleko recepcji. 
- Boisz się ? Pamiętaj nie ma czego, jestem przy tobie i nigdy cię nie zostawię- to było takie słodkie kiedy Niall to powiedział obejmując mnie.
- Wiem, Niall i ciesze się że mam takiego przyjaciela jak ty :)
- Weź bo się zaczerwienie : D- po tych słowach nie wytrzymałam i wybuchłam razem z blondynkiem nie pohamowanym śmiechem, jestem pewna że nawet ludzie którzy byli na ulicy nas usłyszeli xD Oczywiście zostaliśmy skarceni złym wzrokiem mojego taty co spowodowało jeszcze głośniejszy ryk śmiechem. Po jakimś czasie się ogarnęliśmy i przyszedł po mnie lekarz który najprawdopodobniej będzie mnie operował i udałam się z nim do gabinetu gdzie wykonał mi kilka niezbędnych badań. Po chwili leżałam już na stole operacyjnym.
- Pacjentka ma stan stabilny, możemy operować- usłyszałam tylko miły głos pielęgniarki i zasnęłam....

*** Niall ***

Soph. już od 1,5 h jest operowana, mimo że to nie jest taki poważny zabieg to i tak się o nią martwiłem. Nie mógłbym stracić tak wspaniałej przyjaciółki. Tak..  tylko przyjaciółki... :\   Chciałbym być dla niej kimś o wiele więcej niż tylko najlepszym przyjacielem. Ale w końcu samo się nic nie zrobi !  A ja jestem tchórzem że nie potrafię jej tego wyznać. Jestem pewien że Soph. będzie musiała zostac kilka dni w szpitalu na obserwacje, ale gdy tylko stąd wyjdzie zabiorę ją w najpiękniejsze miejsce jakie kiedykolwiek widziałem i wyznam jej moje uczucia. 
- Panie doktorze co z nią ?- zapytał Paul, doktora który właśnie wychodził z sali operacyjnej.
- Operacja powiodła się bez większych kąplikacji, teraz pacjentka śpi, zostanie ona przewieziona na salę i będzie musiała zostać kilka dni na obserwacje, jeżeli stan pacjentki będzie stabilny to wypiszemy ją już po trzech dniach.
- Czy możemy ja zobaczyć ?- tym razem ja zapytałem.
- A kim pan jest ?- zwrócił się do mnie lekarz.
- Bliskim przyjacielem- odparłem
- No dobrze, ale nie za długo- oznajmił lekarz po czym udał się do pokoju lekarskiego.
Ja natomiast z Paulem wybraliśmy się do sali w której leżała Soph. Podszedłem do jej łóżka, była taka spokojna, co do niej wcale nie podobne xd Twarz miała bladą jak ściana, ale co się dziwić. Usiadłem przy niej na szpitalnym taborecie i złapałem ją za ręke. W tej chwili zadzwonił telefon mojego menadżera, po czym opuścił on salę. A ja zostałem sam na sam z Soph. Uśmiechnąłem się do niej i czułem że ona też się uśmiecha, kocham jak uśmiech nie schodzi jej z twarzy :) Tak bardzo chciałbym teraz zasmakować jej pełne malinowe usta. Jednak to nie możliwe.
-  Niall, mogę cię prosić na chcwilę ? - zapytał Paul, który jak widać skończył już rozmawiać przez telefon. Ja nic nie odpowiedziałem tylko wyszedłem za moim menadżerem. 
- Słuchaj Niall, muszę koniecznie załatwić jedną sprawę, nie mam pojęcia ile mi to zajmie.- zaczął
- Nie ma sprawy, ja przy niej zostanę i jak tylko coś się zmieni dam ci znać.
- Wielki dzięki stary, widac że ci na niej zależy, tylko nie zepsuj tego !- pogroził mi palcem przed nosem, a ja w totalnym szoku przyglądałem się temu jak odchodzi w stronę wyjścia. Totalnie mnie zaskoczył ! 
Nie chcąc już o tym myśleć postanowiłem wrócic do sali w której leżała moja Soph. 


___________________________________________________________________

Hejka ;***
Proszę bardzo kolejny rozdział !!
Wiem zaniedbuje was, ale to przez ta cholerną szkołe !
Mam nadzieje że rozdział choć troszeczkę mi wyszedł. Zostawiam opinię wam. KOMENTUJCIE  !!!!
Do następnego <333 :*:**