czwartek, 16 maja 2013

18 rozdział

Poszłam się położyć, jednak nie mogłam zasnąć. Ciągle zastanawiałam się czy przypadkiem nade mną nie stoi jakieś fatum?! Ciągle mam pecha, po śmierci mamy przy Niallu chociaż na chwilę zapominałam o moich problemach, nie mam na myśli tego okresu kiedy byliśmy parą bo w sumie długo to nie trwało -_- ale jak byliśmy przyjaciółmi, przy nim czułam że nawet ktoś taki jak ja może przez chwile poczuć się szczęśliwie. Ale przecież nigdy nic nie trwa wiecznie, zawsze musi się coś zjebać!!  Postanowiłam wyjść na taras żeby sobie zapalić, już dawno nie paliłam. Trzeba to nadrobić xd Tak wiem że psuje sobie zdrowie itp. ale to silniejsze ode mnie, dzięki temu nałogowi jeszcze w miarę się trzymam.
Weszłam na balkon, wyjęłam z kieszeni paczkę petów, odpaliłam jednego, porządnie się zaciągnęłam i poczułam tak utęskniony smak tytoniu w buzi, a w płucach tak dobrze znane mi ciepło. Nagle zaczął padać deszcz ale nie zważałam na to. Kolejny raz się zaciągnęłam i po chwili lekko zakręciło mi się w głowie sama nie wiem czemu. Zgasiłam szluga i postanowiłam zejść na dół do kuchni nalać sobie soku pomarańczowego którego wprost wielbiłam <33
Zdziwił mnie fakt że gdy zapaliłam światło w kuchni zobaczyłam ojca.
- A ty co tu tak po ciemku w nocy siedzisz ?- tak serio to mało mnie to interesowało ale można powiedzieć że z grzeczności zapytałam.
- Chciałbym z tobą porozmawiać, ale proszę nie przerywaj mi.
- Yyy... no spoko, mów.
-  Bo widzisz, razem z Rose (dziewczyna ojca) postanowiliśmy że najlepiej będzie jak Amy się do nas wprowadzi. - ojciec widząc że chce coś powiedzieć kontynuował- dlatego pomyślałem że skoro jesteś już pełnoletnia nie widzę przeszkód żebyś zamieszkała sama i to nie chodzi o to że ja chce żebyś się od nas wyprowadziła tylko Amy ma małe problemy i nie ma gdzie się podziać, a ty jak zauważyłem za nią nie przepadasz z resztą pamiętam naszą ostatnią rozmowę, że chciałabyś mieszkać już sama, więc myśle że to najlepszy moment. Rozmawiałem wczoraj z moim dobrym znajomym który właśnie sprzedaje dom, nie jest to jakaś specjalnie ogromna Villa ale też taki mały to on nie jest, gdybyś się zgodziła jutro możemy tam pojechać, obejrzeć go i kupić. Co o tym myślisz? Tylko pamiętaj ja cię niegdzie nie wyganiam zawsze jeżeli będziesz chciała możesz tu wrócić.
- Super !!! Serio, zgadzam się. Jutro tam jedziemy. Ale mam rozumieć że Alex będzie mieszkać ze mną?
- Jeżeli będzie chciała to naturalnie, a teraz idź już spać a jutro z rana pojedziemy do twojego nowego domu.
Jejku, byłam taka podniecona że w końcu będę mieszkać sama. Zawsze chciałam mieć taki swój własny dom i mieszkać w nim sama. Nie zważając na późną porę postanowiłam zadzwonić do Alex która najprawdopodobniej spała dzisiaj u chłopaków.
                                             - Halo - odebrała zaspanym głosem po trzech sygnałach
                                        - Siema, spałaś ?- no tak, głupie pytanie
                                                - No wiesz, normalny człowiek o 3 w nocy śpi więc sama odpowiedz sobie
                                   na to pytanie, a co się stało że dzwonisz o tej porze?
                                           - Właśnie rozmawiałam z tatą i jutro jedziemy obejrzeć mój nowy dom i ty
                                    oczywiście jak chcesz to zamieszkasz ze mną.
                                   - No to gratuluje, w końcu się usamodzielnisz :D Jasne że zamieszkam z tobą a teraz
                                                spadaj spać, jutro pogadamy, pa ;*
                                                - Pa. - pożegnałyśmy się i postanowiłam wrócić do łóżka i się przespać.

Rano obudziłam się o 10, wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy i postanowiłam spiąć je w niechlujnego warkocza, lekko się pomalowałam i ubrałam w To. Gotowa zeszłam na dół do kuchni zrobiłam sobie płatki z mlekiem i usiadłam przed tv, po chwili zszedł tata z Rose, zrobili sobie śniadanie i czekaliśmy już tylko na Alex która miała z nami jechać oglądnąć nasz nowy dom. Po jakiś 15 min. rozległ się dzwonek do drzwi, poszłam otworzyć. Moim oczom ukazała się ubrana w to uśmiechnięta Alex, przywitałyśmy się buziakiem w policzek i poszłam po ojca i ruszyliśmy do auta taty. Okazało się że będę mieszkać blisko domu chłopaków co jest szczęściem w nieszczęściu, bo z jednej strony będę blisko moich przyjaciół a z drugiej blisko Nialla. Tata zaparkował samochód przed naprawdę pięknym domem co jak się domyśliłam jeszcze dziś będzie należał do mnie.  Miał duży ogród, a za domem stał nie mały basen i trampolina :). Przed drzwiami stał jak myślę kolega ojca który chce nam go sprzedać. Przywitaliśmy się po czym wpuścił nas do środka a moim oczom ukazał się przytulny korytarz z dużą szafą, szafką na buty, komodą i lustrem, następnie udaliśmy się do salonu z wielkim plazmowym telewizorem i oknem na całą ścianę co dodało niesamowitego uroku. Pan James zaczął rozmowę z moim ojcem a ja w tym czasie z Alex postanowiłyśmy pozwiedzać resztę domu. Na parterze obok salonu była nowocześnie urządzona kuchnia i na przeciwko łazienka, obok drzwi od łazienki schody prowadzące na pierwsze piętro, na tym piętrze znajdowały się cztery pokoje, pierwszy był to pokój gościnny, drugi postanowiłyśmy że będzie to pokój przeznaczony na nasze graty, kolejny to pokój Alex i ostatnia to moja sypialnia. Tak jak w moim tak i w pokoju Alex były jeszcze drzwi do własnych łazienek i garderoby. Gdy obejrzałyśmy swoje królestwa wyszłyśmy na korytarz i zaczęłyśmy odprawiać taniec szczęścia przy tym skacząc i ciesząc się jak głupie z tego magicznego miejsca. Po chwili ogarnęłyśmy się trochę i wróciłyśmy do salonu gdzie mój tata i pan James właśnie skończyli wszystko omawiać.
- I jak wam się podoba dom ? Oczywiście wszystko możecie pozmieniać jest już wasz. - Spytał pan James.
- Dom jest zajebisty, raczej nic nie zmienimy. - odpowiedziałam.
- Dobrze więc na mnie już pora, życzę udanego mieszkania w tym domu. Proszę o to klucze. Do widzenia.
- Dziękujemy, do widzenia.
- No dziewczynki, jedziemy teraz do domu, spakujecie się i możecie nawet dzisiaj j]tu zamieszkać. Nie musicie się martwić o wyposażenie, wszystko niezbędne do życia macie już zakupione, pełna lodówka też jest więc teraz brakuje tylko waszych rzeczy. Chodźcie idziemy bo ja muszę jeszcze załatwić coś na mieście.
 Wróciliśmy do domu, zaczęłyśmy się pakować, po jakiś czterech godzinach pakowania się i sprawdzania co chwilę czy wszystko mamy z pomocą Thoma i ojca spakowaliśmy torby do samochodu i znowu ruszyliśmy w kierunku naszego domku.
- No niezła chata - przyznał mój kochany braciszek. - szkoda że się wyprowadzacie, już nawet się przyzwyczaiłem do was, ale za to będę często wpadał ;)
- No jasne, wpadaj kiedy chcesz i jesteś zaproszony na domówkę dziś wieczorem, trzeba poznać nowych sąsiadów xd - powiedziałam zanosząc swoje rzeczy do swojego pokoju.
- Spoko tylko powiedz o której i kto będzie.
- No na pewno całe 1D z dziewczynami, pójdziemy zaprosić sąsiadów i to tyle, a impreza zaczyna się o 20.
- Dobra, dobra. Później pogadacie bo ja już muszę lecieć na spotkanie, Thom jedziesz ?
- Tak, tak już idę, trzymajcie się.
- Paaaa
- No nareszcie wyszli - powiedziałam gdy tata i brat opuścili dom.
- Witaj w nowym domu. - zwróciłam się do Alex po czym się przytuliłyśmy i zaczęłyśmy rozpakowywać nasze rzeczy. Była dopiero 13, więc miałyśmy dużo czasu do imprezki, po trzech godzinach dom był już urządzony.
- To ja pojadę zrobić zakupy na imprezę a ty idź zaprosić sąsiadów i zadzwoń przy okazji do chłopaków.
- Ok - tylko tyle mi odpowiedziała i zabrała się za dzwonienie do 1D.

__________________________________________________________________
Kolejny rozdział :* Miłego czytania :)

CZYTASZ=KOMENTUJESZ !!!!!!!

2 komentarze:

  1. Party Hard wyczuwam ^^ .
    Rozdział ogólnie fajny,ale mam jedną uwagę...czemu nie było 1D? :(
    Następny za to poproszę cały z nimi! :D
    Pozdrawiam ^^

    przy okazji : http://wszystko-jest-idealne.blogspot.com/ w piątek albo w sobotę zapraszam na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajeee...<3
    Czekam na następny ;3

    OdpowiedzUsuń