- Mam sprawę, mogę wejść?-spytałam dość niepewnie.
- Jasne, zapraszam.
Zaprowadził mnie do salonu, nie powiem nawet przytulny domek jednak on był jakiś dziwny, taki podejrzany...
- Co się stało że zawdzięczam twoją wizytę? Czyżbyś chciała mnie bliżej poznać?- podszedł do mnie i charakterystycznie poruszał brwiami. Serio dziwny typ.
- Yyy.. nie. Zastanawia mnie twoja propozycja, mówiąc szczerze potrzebuje pracy, a ty wczoraj coś wspominałeś. Więc...
- Aaa, tak myślałem. To może się czegos napijesz?
- Nie dzięki, wolałabym przejść do setna, o co chodzi z tą pracą? Co miałabym robić? Serio zależy mi na czasie.- Potem Logan mi wszystko wytłumaczył, że jutro o 22 mam się spotkać z takim jednym gościem i wręczyć mu paczkę za to on da mi kasę i połowa szmalu będzie moja. Wiedziałam że to będą jakieś czarne interesy, bo przecież normalny uczciwy człowiek nie zaczepia cię na ulicy i mówi że ma dla cb pracę. Ale nie miałam innego wyjścia, musiałam zaryzykować. Dziś wieczorem Logan urządza imprezkę na którą ja i Alex zostałyśmy zaproszonę, ale ja nie moge powiedzieć jej prawdy. Musi mi uwierzyć że Logan to mój stary kumpel który chce mi dać uczciwą pracę.
Już bardziej uspokojona opuściłam dom chłopaka i jak najszybciej powędrowałam do mojego domu.
Gdy w przedpokoju zdejmowałam mój stary sweter, który ubrałam na siebie jak wychodziłam usłyszałam ten dobrze znany mi głos... Harrego. Tylko co on tu robił?!
- A kogo to moje piękne oczy widzą?- spojrzałam na Stylesa który siedział sobie jak gdyby nigdy nic w salonie na kanapie.
- To czy są piękne poddałbym pod dyskusje.
- Grabisz sobie Styles...
- Ale dobrze że cię widzę, chciałbym pogadać.
- Ooo... Teraz ci się na rozmowy wzięło, jakoś wcześniej nie byłeś taki chętny.
- Proszę, daj mi szansę.
- No to ja was zostawiam, jak cos będe u siebie. Nie pozabijać mi się !!- wtrąciła Alex
- Nie obiecuje- dodałam
W końcu zostaliśmy sami, ale i tak panowała krępujaca cisza. Żadne z nas się nie odzywało.
- Może usiądziesz?- zaproponował loczek.
- Ach.. Dziękuje postoje.
- Soph. posłuchaj nie traktuj mnie tak, wiem że nie zachowałem się odpowiednio ale każdy na prawo mieć zły dzień prawda?
- A jak mam cię traktować Harry? Ja chciałam po prostu z tobą porozmawiać jak człowiek z człowiekiem, a ty mi wyłamałeś drzwi od sypialni... Ja tego nie rozumiem, raz jesteś dla mnie miły, opiekuńczy i mnie rozumiesz, a później zachowujesz się jakbym ci coś zrobiła. O co chodzi?
- Soph, wiesz bo ja się chyba......
- Hej skarbie, o siema stary. Co ty tu robisz z moją dziewczyną Hmmm...?- Już miał mi w końcu to wszystko wytłumaczyć ale do salonu wszedł Niall.
- Yyy.. ja nic. Przyszedłem tylko jej coś wytłumaczyć, ale może kiedy indziej. Nie będę wam przeszkadzał. trzymajcie się.
- To co robimy? - zapytał blondyn podchodząc do mnie i przytulając od tyłu.
- Może gdzieś wyjdziemy co?
- Super, a gdzie? Czekaj wiem.... Do Nando's- :)
- Niech będzie głodomorku- lekko musnęłam jego usta i poszłam się przebrać w To, pobiegłam jeszcze do łazienki, popsikałam się moimi ulubionymi perfumami i gotowa ruszyłam z blondynem do jego samochodu.
Gdy wyszliśmy z auta przed restauracją stało kilka fanek z którymi Niall zrobił sobie zdjęcia i już w spokoju weszliśmy do środka.
Popołudnie w jego towarzystwie naprawdę mi się podobało. Z nim nie da się nudzić :) Po jedzeniu poszliśmy na spacer do parku gdzie porobiliśmy sobie kilka zdjęć. Powoli robiło się już późno a ja w ogóle zapomniałam że z Alex idziemy na imprezkę do Logana, ale Horanowi też nie mogłam o niej powiedzieć.
- Niall możesz odwieść mnie już do domu?
- Tak szybko? Coś się stało?
- Nie, tylko umówiłam się z Alex na zakupy- Serio zakupy?! Soph. nie mogłaś wymyślić czegoś wiarygodniejszego? Skarciłam się w myślach
- No ok, nie ma problemu- cmoknął mnie w policzek i otworzył drzwi od swojego auta. Było mi trochę głupio że go okłamałam ale przeciez nie mogłam mu powiedziec prawdy. Postanowiłam już o tym nie myśleć. Gdy dojechaliśmy na miejsce pożegnałam się z Horanem namiętnym pocałunkiem i weszłam do domu. Od razu poinformowałam Alex o tym ze mój stary znajomy zaprosił nas dzisiaj na imprezkę i obie postanowiłyśmy się umyć i przebrać. Ja wybrałam ten zestaw, a moja przyjaciółka wybrała to. Obie zrobiłyśmy sobie mocny makijaż. Stanęłyśmy w lustrze i stwierdziłyśmy że możemy tak się pokazać publicznie. Do domu Logana nie miałyśmy daleko więc poszliśmy na piechotę. Już jak wychodziłyśmy z naszego ogrodu było słychać muzykę co oznaczało że bibka już dawno rozpoczęta :)
- No nareszcie, już myślałem że nie przyjdziesz- już na zewnątrz spotkałysmy nieźle napitego Logana, który podszedł do mnie i pocałował w policzek co mnie bardzo zdziwiło.
- Yyy.. To jest Alex moja przyjaciółka, Alex to jest Logan mój stary znajomy.
- Miło mi cię poznac Alex, to co, może na początek dwie kolejki wódki hmmm..?
- Jasne- powiedziała Alex- nie uważasz że to dziwny koleś? Bo ja tak.- zaczęła rozmowę gdy tylko chłopak się oddalił.
- Nie przesadzaj, chodź się lepiej napić :)- obie się uśmiechnęłyśmy i dogoniłyśmy Logana który zaprowadził nas do baru. Obie świetnie się bawiłyśmy, naprawdę dużo wypiłyśmy i poznałyśmy super ludzi. Moge przyznać że to jedna z najlepszych imprez na której kiedykolwiek byłam.
Stałam pod ścianą z Alex, taką jedną Sam i kilkoma innymi chłopakami których nawet imion nie zapamiętałam, ale nagle podchodzi do mnie Logan i prowadzi na kanapę gdzie siedzą jacyś kolesie.
- Soph. poznaj moich dobrych kumpli, którzy z pewnością niedługo staną się tez twoimi przyjaciółmi.- ledwo coś rozumiejąca przywitałam się ze wszystkimi i wyszłam na taras żeby sobie zapalić papierosa, tak na wytrzeźwienie xd, ale już na miejscu zorientowałam się że przyszedł za mną jeden z gości których przed chwilą przedstawił mi brązowowłosy.
- Hej mała, spróbuj tego. O wiele lepszy towar niż zwykły papieros.- powiedział wyrywając mi z ręki szluga i podając jakiegoś skręta. Wzięłam go bez zahamowań, może dlatego że ledwo co ogarniałam... Nie ważne, ale to było serio świetne.
- Co to jest?- zapytałam gdy już go prawie kończyłam.
- Joint marihuana
- Dobry towar, hahahha- zaczęłam się brechtać jak jakaś debilka, potem tylko poczułam ulgę i że wszystko się kręci. Podparłam się o barierkę, wzięłam kilka głębokich oddechów i poszłam z tym manym na parkiet.
Po kilku tańcach poszliśmy do baru i zamówiliśmy drinka. Gdy na niego czekaliśmy Mat ( bo tak miał na imię ten koleś ) wyciągnął z kieszeni małą torebeczkę z białym proszkiem. Wysypał sobie trochę na rękę i wciągnął. Dziwnie się nie niego spojrzałam, chłopak musiał to zauważyć bo lekko się zaśmiał, wziął moją rekę i tak jak sobie wysypał mi resztę białego czegoś i kazał wciągnąć. Zrobiłam to bez żadnych przeszkód, później dostaliśmy swoje drinki, które od razu wypiliśmy i poszliśmy zatańczyć. W pewnym momencie film mi się urwał....
*** Niall ***
Było mi trochę przykro że musiałem już odwieźć Soph. do domu, miałem w planach spędzić z nią cały wieczór, ale ona niestety umówiła się na zakupy z Alex. Chociaż swoją drogą to trochę dziwne żeby dwie dziewczyny szły na zakupy wieczorem, ale kto by zrozumiał kobiety...
Z domu dziewczyny od razu udałem się do naszego, pooglądałem przez dosłownie chwilę jakiś nudny film z chłopakami w salonie, później postanowiłem się wykapać. Umyty już siedziałem na łóżku z laptopem na kolanach i oglądałem nasze wspólne zdjęcia które zrobiliśmy dzisiaj w parku podczas naszego spaceru.
Jestem naprawdę szczęśliwy. Mam wspaniałą dziewczynę która mnie nigdy nie okłamała i mam pewnośc że mnie kocha, wspaniałych przyjaciół na których zawsze moge liczyć i pracę którą naprawdę kocham i w dodatku jestem sławny na całym świecie. Czego chcieć więcej? Oczywiście bardzo tęsknie za rodziną i moim domem, ale i tak sądzę że nic lepszego nie mogło mnie przytrafić. Z taką myślą zasnąłem...
____________________________________________________________________
Siema kochani :)
Tak jak obiecałam macie nowy rozdział.
Licze na komentarze od czytelników :D
Następny naprawdę nie wiem kiedy, ponieważ dowiedziałam się że za kilka dni wyjeżdżam nad morze do cioci na cały miesiąc, więc sami rozumiecie. Ale spoko internet tak jest a ja biorę laptopa więc rozdziały na 100% będą tylko jeszcze nie wiem dokładnie kiedy.
Mam nadzieje że jak na razie miło spędzacie wakacje i oby tak dalej.
Do następnego ;**
Ciekawie ;) Bardzo dziekuje za dodanie rozdzialu przed moim wyjazdem w Gory ;)
OdpowiedzUsuńKurde...najpierw joint potem kreska ,czemu ją psujesz? :(
OdpowiedzUsuńNo i na dodatek okłamała Nialler'a. Szkoda mi go...mam nadzieję że ten jeden wybryk na imprezie nie wciągnie Sophie w jakieś większe bagno... ;C
A,no i czekam na to aż rozwinie się sprawa z Harrym,chociaż każdy debil by się domyślił że on się w niej zabujał. XD
Pozdrawiam i zapraszam do siebie na : http://wszystko-jest-idealne.blogspot.com/ ^^