niedziela, 1 września 2013

26 rozdział


Po dłuższej rozmowie z dostawcą pizzy, który nie ogarniał że zamiast na grubym cieście wole na chudym wróciłam do salonu w którym wcześniej znajdował się Niall. Widok który zobaczyłam po wejściu do bardzo dużego pomieszczenia był bardzo gorący, mianowicie blondyn leżał na kanapie w samych bokserkach i grał w jakieś wyścigi. Dokładnie nie przyglądałam się temu co robi, bardziej interesowało mnie jego ciało :)
Boże... nie wiem jak ci dziękować że dałeś mi takiego wspaniałego chłopaka, choć "nie zawsze" byłam grzeczna. Ale nie mówmy o mnie, bo chyba każdy zrobił/ zrobi coś czego będzie się wstydził do końca życia... No ale nie ważne.
W końcu blondyn wyczuł moją obecność i zauważył że gapie się na jego tyłek (?), wstał z kanapy i podszedł do mnie.
- Wiem że mam taki jędrny i piękny tyłek, ale nie musisz się aż tak na niego patrzeć- szepnął mi do ucha zadziornie się uśmiechając i dopiero wtedy zorientowałam się że wlepiałam swoje gały w jego zadek. Wy też tak macie że patrzycie się na coś ale myślami jesteście zupełnie gdzie indziej i nawet nie macie świadomości na co się tak gapicie? Tak właśnie było w tym przypadku.
- Idiota- prychnęłam i już chciałam odejść kiedy ten debil przyciągnął mnie do siebie i zaczął mnie muskać, po chwili przeniósł swoje usta na moją szyje i delikatnie ją całował. Powoli i lekko popychał mnie w stronę łóżka i zaczął ściągać mi koszulkę. Wiedziałam do czego zaraz dojdzie, ale nie miałam na to ochoty. Mimo że jestem bezpośrednia to jak na kimś mi serio zależy wole zaczekać z takimi sprawami. No wiecie to nie to samo co jednorazowy numerek na imprezie.
- Niall, przestań- powiedziałam cicho, no bo zawsze strasznie się podniecam jak chłopak całuje mnie po szyi.
- Nie psuj tej chwili- wymruczał mi do ucha lekko go przygryzając.
- To ty zaraz wszystko zepsujesz jak nie przestaniesz- odepchnęłam go od siebie.
- Ale o co chodzi?- zapytał wstając- Mamy wolną chatę, specjalnie nie poszedłem do klubu bo myślałem że jakoś to wykorzystamy a ty co odwalasz?! Równie dobrze mogłem iść na tą imprezę i zabawić się ze wszystkimi laskami które tam są, one mi nie odmówią!- krzyknął, a ja myślałam ze się przesłyszała. No co za skurwiel.
- Jak tak bardzo tego żałujesz to wypierdalaj do tych dziwek!! Dla mnie nie liczy się tylko seks Niall. Jestes dupkiem- podeszłam i walnęłam go z liścia. Może nie powinnam go zaraz uderzać ale na za dużo sobie pozwolił.
- Jesteś pojebana!- krzyknął i złapał się za policzek, no faktycznie mam cięta rękę i brak czucia jak kogoś bije, ale odziedziczyłam to po bracie.
Zabrałam swoje rzeczy i wybiegłam z jego domu. No co za chuj!!!  Zależy mu tylko na jednym, nic innego sie nie liczy. A myślałam ze on jest inny i że mnie kocha a nie tylko seks i seks. No ale Sophie żeby mysleć to trzeba mieć czym. Święta racja. A może powinnam jednak do niego wrócić, przeprosić i zapomnieć o tej kłótni? No chyba cie pojebało dziewczynko!! Nie masz za co go przepraszać- i tak właśnie biłam się z myślami -.-
Doszłam do domu strasznie wkurwiona, miałam zamiar iść i położyć się do łóżka, ale na moje nieszczęście Alex już nie spała.
- A co ty tu robisz? Miałaś nocować u chłopaków.
- Ale nie nocuje i nie mam zamiaru przez najbliższy okres mojego jakże chujowego życia. Dobranoc!- krzyknęłam i zamknęłam się w pokoju, tak żeby nikt mi już dzisiaj nie zawracał gitary. Miałam zamiar rzucić się na wyro i już z niego nie wstawać ale postanowiłam się najpierw umyć i ubrać w piżamę potem spokojnie mogłam położyć się spać.



*** Alex***

To było dziwne, nagle wpadła do domu taka wkurwiona... Na pewno znowu pokłóciła się z Niallem. Nie rozumiem ich, tak świetnie do siebie pasują a ciągle się kłócą. I gdzie tu logika?!
Weszłam do kuchni z zamiarem zrobienia sobie czegoś do jedzenia, ale zadzwonił dzwonek.
Przeraziłam się troche bo w drzwiach stał kompletnie zalany Zayn.
- Hej mała, mo-możemy-y pogadzać?- wymamrotał podpierając się ściany i strasznie jebał wódką.
- Boże.. Gdzie ty się tak najebałeś? Dobra wchodź bo cie jeszcze ktoś zobaczy.- powiedziałam zrezygnowana, no bo co miałam zrobić? Pozwolić żeby media go w takim stanie zobaczyli a później miałby poważne kłopoty.
- Słuch-aj, mu-usimy poważnie poro-rozmawi-ać.
- To ty posłuchaj, teraz spokojnie położysz się w salonie i pójdziesz spać, a jutro jak wytrzeźwiejesz to pogadamy. - położyłam go a raczej rzuciłam na kanape. Pochyliłam się nad nim żeby go nakryć, wtedy lekko musnął moje usta.
- Jestes bardzo ważna dl-la mnie.- powiedział i zamknął oczy, przypuszczam że zasnął. A ja trochę zdezorientowana postanowiłam olać totalnie zalanego Zayna który z pewnością nie wie co zrobił i nie będzie tego pamiętał jutro i poszłam do kuchni zrobić sobie w końcu kolacje.


*** Soph.***

Rano obudziłam się jakoś po 10, jak na mnie to nawet wcześnie. Cholernie nie chciało mi się wstać z tego wygodnego wyrka, tak bardzo chciałam w nim zostać już na zawsze, ale niestety... NIE MOGŁAM :'(
Powolnym tempie zwlekłam się z łóżka i zeszłam na dół do kuchni z zamiarem wypicia z 2 litry kawy na rozbudzenie.
- Zayn?! Co ty tu robisz?- zdziwiłam się jak zobaczyłam mulata w naszej kuchni w samych bokserkach. Nie powiem było na co popatrzeć i nie ukrywam że jego klata była sexsowna.
- Yyy... no wiesz. Nie zbyt pamiętam jak się tu znalazłem.
- Za to ja pamiętam- odezwała się Alex która właśnie weszła do kuchni.- Wieczorem przyszedłeś do nas zalany w trzy dupy, coś tam mamrotałes pod nosem że ktos tam jest dla ciebie ważny i takie tam pierdoły. Więc jakimś cudem udało mi się przenieść cię na kanapę i zasnąłeś.- kontynuowała.
- No nie źle..- skomentowałam
- A ty co ty robisz? Nie miałaś być u nas z Niallem?- zapytał  Malik, a mi na samo jego imię ciśnienie podskoczyło.
- A ty nie bądź taki ciekawski bo kociej mordy dostaniesz!- uniosłam głos, no bo to raczej nie jego sprawa co się dzieje w moim życiu, nie mam racji?
- A co ma kot do ciekawości?- Boże... żyje wśród debili -.-
- Dobra, ta rozmowa mogłaby trwać w nieskończoność więc pozwolicie że ją przerwę, bo mam zamiar iść do galerii tak jak się umawiałyśmy Soph. a ty jak chcesz to możesz zostac Malik. - Dziękuje, dziękuje ci Alex że masz ten dar do przerywania ludziom kiedy rozmawiają bo ta dyskusja nie ma najmniejszego sensu.
- Nie spoko, pójde z wami mam po drodze bo umówiłem się tam z kolegą. - odezwał się mulat.
- To ja idę się przebrać. - dokończyłam swoją kawę i ruszyłam do  mojej garderoby, po chwili stałam juz przed lustrem ubrana w To i stwierdziłam że moge się tak pokazac publicznie. Zrobiłam sobie jeszcze delikatny makijaż i związałam włosy w niedbałego koka, gotowa juz zeszłam do salonu w którym siedzieli już przygotowani Alex ubrana w To i Malik w To. Wszyscy siedliśmy do mojego auta i ruszyliśmy do centrum.
Przed galerią na moje NIESZCZĘŚCIE było bardzo dużo fanek One Direction, skąd wiem? Juz wyjaśniam, kilkanaście dziewczyn stało w kółku i czekały na swoja kolej zrobienia sobie z niestety Niallem Horanem zdjęcia. Tak właśnie, mój pech był dzisiaj szczególnie zauważalny bo przeciez nie obyłoby się gdybym nie spotkała dzisiaj Horana.
Chciałam przejść jakoś niezauważona ale niestety...
- Hej, patrzcie to przeciez Soph.- krzyknęła jakaś gówniara. Niech to szlag- pomyślałam jak zobaczyłam zdziwioną twarz Nialla. W ekspresowym tempie dziewczyny przepchały mnie bliżej blondyna prosząc żebym ustawiła się do zdjęcia z nim. Jakoś po wczorajszej kłótni nie miałam zbytnio ochoty przebywac w jego towarzystwie a co dopiero pozować z nim do jakichkolwiek zdjęć. Tan widząc proszące fanki lekko mnie objął i wyszczerzył te swoje białe już proste ząbki, nie pozostało mi niestety nic innego niż zrobienie tego samego, z wyjątkiem przytulenia go.
- Oj, no weźcie się przytulcie, plisss  jesteście taką piękną parą- jak boga kocham dorwę tę dziewczynkę i powyrywam te kudły...Niall jeszcze bardziej mnie do siebie przyciągnął i szepnął do ucha.
- Musimy poważnie porozmawiać ale to za chwilę, teraz się rozluźnij to ta szopka szybciej się skończy.....


_______________________________________________________________
Hejka :)
Chciałam dodać ten rozdział jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego więc oto i jest! :D
Przepraszam za wszystkie błędy i za to że niezbyt mi wyszedł.
Musicie mnie zrozumieć, jestem taka zestresowana tym powrotem do szkoły że masakra. Ja chce jeszcze wakacji!!!  W sumie kto by nie chciał xd
Kolejny postaram się dodać jak najszybciej, dokładnie nie wiem kiedy ale mam nadzieje że niedługo.
Życzę miłego powrotu do szkoły, chociaż nie wiem co może byc w tym miłego... Nie ważne.
Pozdrawiam xx

4 komentarze:

  1. O.KURDE. Takiego zajebistego rozdziału to ja się ie spodziewałam. :D W trakcie czytania szczena mi zjechała na podłogę,serio! Kurde dawaj następny bo jestem ciekawa co Niall chce powiedzieć Sophie. :D
    Zapraszam do mnie na: http://jedna-chwila-zmienila-wszystko.blogspot.com/ ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Jacie nie moge ! ;d
    tekst Niall'a "jesteś pojebana" nie zabardzo mi sie spodobal hehe.;)
    Ale ogolnie rozdzial-BRAWO! :)
    Prosze dodaj w piatek albo w sobote ! :)
    Pozdrawiam i zycze weny ;D
    PS powrot do szkoly udany a jak u Ciebie? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham twój blog.!!!! Czytam kilka ale twój i ten ( http://blue-eyes-love.blogspot.com/ ) blog

    OdpowiedzUsuń
  4. Są na 1 miejscu* (Nie dokończyłam xd)

    OdpowiedzUsuń