W domu nikogo nie zastałam oprócz małej karteczki na stole w salonie :
" Soph. Tata poszedł do pracy, mówił że będzie dzisiaj późno wieczorem bo ma dużo pracy, Alex poszła zwiedzać Londyn z Zaynem ,nie wiem kiedy wróci, a ja umówiłem sie z kolegami będę późno więc cała chata dla ciebie, ojciec zostawił ci kase obok kartki żebyś zrobiła zakupy, nie rozwal domu !!! Twój braciszek : D "
Super, mam cały dom dla siebie przez cały dzień, tylko co ja sama będę robić ?? Postanowiłam, że wypożyczę sobie jakiś film, bo co innego miałam sama robić ?!
Ubrałam się i wyszłam do Tesco zrobić zakupy jakie kazał zrobić mi tata. W sklepie było trochę tłoczno, wystraszyłam się gdy nagle ktoś złapał mnie za rękę.
-Siema- usłyszałam ten irlandzki głos i od razu wiedziałam kto mnie tak wystraszył.
-Boże !! Niall wiesz jak mnie wystraszyłeś ?! Nigdy więcej tak nie rób , chyba że chcesz żebym zawału dostała- uniosłam głos, byłam naprawdę zła, ale jak tylko spojrzałam w jego oczy od razu mi przeszło :D
-Oj przepraszam, masz jakieś plany na dziś ??-zapytał blondyn.
-Właściwie to nie a czemu pytasz ?
-Bo mój kumpel urządza dziś imprezę i tak sobie pomyślałem że może wybierzesz się ze mną ?
-Jasne, czemu nie i tak jestem dziś sama w domu.
-Super, wpadnę po ciebie o 20, do zobaczenia.
-Ok, pa.
Wspaniale czyli nie będę musiała się nudzić przez cały dzień, szybko skoczyłam po najpotrzebniejsze rzeczy, które miałam zapisane na kratce i spacerkiem wróciłam do domu.
*** Alex ***
Wspaniale bawię się dziś z Zaynem, on jest naprawdę słodki. Strasznie byłam już zmęczona tym zwiedzaniem Londynu, chłopak chyba to zauważył bo zaproponował nam odpocząć w kawiarni.
-I jak ci się podoba miasto ?- zapytał
-Tu jest wspaniale, szkoda że po wakacjach będę musiała wrócić do Polski- na samą myśl o powrocie posmutniałam, ale od razu poprawił mi się humor jak Zayn powiedział że będzie mnie odwiedzał.
*** Kilka godzin później, Sophie ***
Za godzinę miał po mnie przyjechać Niall więc zaczęłam się już szykować, wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy, ubrałam się w czarną sukienkę i szpilki, włosy pozostawiłam rozpuszczone i zrobiłam lekki makijaż.
Miałam wielką ochotę się dzisiaj napić żeby odreagować ostatnie dni.
Chciałam jeszcze coś zjeść, ale właśnie zadzwonił dzwonek do drzwi więc poszłam otworzyć.
-Hej... WOW, ślicznie wyglądasz- powiedział blondyn, sam wyglądał naprawdę świetnie. Miał na sobie czarne rurki i białą koszule.
-Cześć, dzięki. Wejdziesz czy już jedziemy ?
-Możemy już jechać.
-Ok, tylko skocze po torebkę.
Weszłam do domu i zaczęłam szybko szukać torebki, już się wystraszyłam bo nigdzie jej nie było, na szczęście ją odnalazłam. Niall podał mi rękę i jak prawdziwy dżentelmen otworzył mi drzwi do czarnego vana i sam zasiadł na miejscu kierowcy. Po chwili byliśmy już na miejscu. Z samochodu widziałam już jak duży dom był pięknie oświetlony kolorowymi światełkami, przez okna było widać że zabawa się rozkręciła, a ludzie świetnie się bawili. Przy wejściu poznałam gospodarza tej zabawy, miał na imię Josh i widać że był już trochę wstawiony. Z Niallem poszliśmy od razu do baru i zamówiliśmy sobie kolorowe drinki, już po kilku takich napojach, które były wyśmienite czułam się niesamowicie. Po chwili Niall wyrwał mnie na parkiet gdzie tańczyło sporo ludzi. W tym tłumie zauważył nas Liam, który podszedł do nas i przedstawił mi swoją dziewczynę Daniell. Była ona bardzo miłą i ładną dziewczyną, pasowali do siebie, czułam że się polubimy.
-Dan jest naprawdę miła.-powiedziałam do blondyna po krótkiej rozmowie z dziewczyną.
-To prawda, na pewno się zaprzyjaźnicie.-odpowiedział
Impreza była zarąbista, ja ledwo trzymałam się na nogach widziałam że Niall też już jest pijany ale trzymał się jeszcze.
Chyba zauważył że urywa mi się film więc zaoferował że odprowadzi mnie do domu. Nie chciałam żeby tracił zabawę, ale on sie uparł więc nie miałam nic do gadania.
Szliśmy powoli, on trzymał mnie w talii żebym się nie przewróciła. On jest taki kochany : D
-Dziękuje, naprawdę świetnie się bawiłam i poznałam ciekawych ludzi. W twoim towarzystwie zapominam o moich kłopotach, bardzo jestem ci za to wdzięczna- sama nie wiedziałam co mówiłam, zbyt dużo wypiłam ale to co powiedziałam było prawdą.
Niall nic nie powiedział tylko niebezpiecznie się do mnie zbliżył i pocałował, a ja odwzajemniłam pocałunek. Nie powinnam tego robić, ale nie byłam do końca świadoma.
W końcu oderwaliśmy się od siebie.
- To ja ci dziękuje.- powiedział blondynek spojrzał na mnie i się tak uroczo uśmiechnął. Odprowadził do samych drzwi, a potem pożegnał się i odszedł. Ja weszłam na czworaka do domu co musiało komicznie wyglądać. Jakimś cudem dotarłam do salonu, położyłam się na kanapie i usnęłam.
___________________________________________________________________________
Siemka :D
Przepraszam że nie dodałam rozdziału ale opuściła mnie wena, sama nie wiem jak to się wszystko dalej potoczy.
Przypominam że dziś są urodziny Hazzy !!!!!!!
Wszystkiego najlepszego Harold :D
A tu taki prezent ode mnie :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz